 |
Uśmiechnięta na 102 |
Co myślicie o własnoręcznie wykonanych czekoladkach? Czy to nie fajna alternatywa dla kupnych łakoci? Może to idealny prezent na dzień ojca/matki/babci/dziadka lub jakiekolwiek inne święto? Z pewnością wykonany własnymi rękoma będzie niepowtarzalny.
Pisałam, że blog będzie także opowiadał o moich pasjach i przy chwili czasu lubię spędzić czas w kuchni by przyrządzić nowe danie, ciasto i inne smakołyki.
Dziś przychodzę z propozycją bardzo prostego do wykonania przepisu na czekoladki orzechowe:
Składniki:
- 200g czekolady gorzkiej min. 70% kakao (ja zawsze daje mniej i tak mi jeszcze ta czekolada zostaje)
Przepis jest na ok. 20 czekoladek
Wykonanie:
Orzechy mielimy - ja robię to w młynku do kawy. Orzechy, cukier puder oraz białko miksujemy razem. Masę przykrywamy i wkładamy na minimum 20min. do lodówki, ale podczas upalnych dni warto ten czas trochę wydłużyć. Po wyciągnięciu masy z lodówki formujemy małe kulki i lekko spłaszczamy, można to robić łyżeczką choć masa jest bardzo lepka potem układamy je np. na papierze do pieczenia zostawiając między nimi odstępy.
Czekoladę rozpuszczamy do płynnej konsystencji - ja robię to w naczyniu żaroodpornym w kąpieli wodnej. Możemy poczekać aż czekolada delikatnie przestygnie, ale nie za długo by nie zrobiła się sztywna, mi ostatnio masa za mocno zgęstniała a zależało mi na bardzo szybkim powrocie do płynnej konsystencji więc dodałam trochę mleka i stąd białe plamki na niektórych czekoladkach. Bierzemy po kolei na łyżeczkę przygotowane kulki i dosłownie kąpiemy je w czekoladzie obtaczając z każdej strony i odkładamy z powrotem na papier zachowując odstępy by się nie posklejały. Zostawiamy na kilka godzin albo nawet i do następnego dnia by na spokojnie czekolada zastygła, potem możemy schować do lodówki by się trochę schłodziły i czekoladki gotowe :)
 |
Uśmiechnięta na 102 |
Czy wy też tak macie, że jak robicie np. jakieś ciasto to jak jest on typowo dla domowników to wychodzi z bardzo estetycznym wyglądem a jak dla kogoś to zawsze coś nie tak, przypiecze się za mocno, złamie itp? Te czekoladki były wykonane typowo z zamysłem dodania przepisu na bloga, nie wiem czy zbyt bardzo chciałam by wyszło idealnie i jest typowo na odwrót. Normalnie czekoladki wychodzą mi bardziej foremne i gładkie, ale jedno wiem na pewno, są bardzo łatwe do wykonania i smaczne!
Przepis pochodzi z
księgi kucharskiej przekąski BUCHMANN, ale nie byłabym sobą jakbym nie zmodyfikowała nieco przepisu według własnego uznania. Nie trzymam się sztywno wyznaczonych proporcji i nieco eksperymentuję i spokojnie wiem, że zamiast orzechów włoskich można użyć laskowych.
A ty dodasz ten przepis do swojego przepiśnika?